Przed Wami dwudzieste wydanie Brzozowej Playlisty! Tak okrągły numer należy godnie uczcić. Przez kilka ostatnich dni towarzyszyły mi dźwięki tworzone przez Franka Zappę, więc pomyślałem, że przygotuję playlistę wyłącznie z jego muzyką. Przed Wami Św. Franciszek z Baltimore!
Zdaję sobie sprawę, że twórczość Franka Zappy nie każdemu może przypaść do gustu. Jego muzyka nie jest łatwa w odbiorze i wymaga czasu, by się z nią oswoić. Kiedy jeszcze byłem młody i ojciec puszczał jego albumy w domu, nie mogłem tego słuchać. Dopiero później dojrzałem do jego twórczości i obecnie nie jestem w stanie wyobrazić sobie życia bez tych dźwięków. Uważam, że Frank Zappa zasługuje na miano największego geniusza muzyki rozrywkowej, jaki kiedykolwiek stąpał po tej planecie.
Frank Zappa wydał kilkadziesiąt albumów za swojego życia, a kolejne wciąż się pojawiają. Każdy album to na swój sposób perełka, lecz nie każdy spodoba się każdemu. Wybrałem więc cztery krążki, które w moim odczuciu, powinny przypaść wszystkim, którzy z muzyką Franciszka z Baltimore jeszcze nie mieli do czynienia. Jest tu wszystko, z czego słynął ten wybitny muzyk. Szalone aranże, abstrakcyjne teksty i wiele wymieszanych ze sobą gatunków muzycznych.
Przed Wami obszerne fragmenty czterech płyt, które kocham ponad wszystko. Trzy studyjne i jeden koncertowy. Albumy Franka Zappy najczęściej pojawiały się jako twory koncepcyjne, więc fragmentowanie ich mijałoby się z celem. Gorąco zachęcam do tej muzycznej przygody i liczę, że po wysłuchaniu playlisty, sięgniecie po resztę twórczości Franka Zappy.